A ich było Żydów, Matko Boska! I ja się śmieję, że mnie Żydzi prześladują […] od urodzenia. Ale ja na nich nic nie powiem […], bo nie piją, nie są bandytami takimi, że napad kogoś, raczej ich napadali, z nich się wyśmiewali i to mi się już nie podobało, że tam, no dokuczali Żydom, co tam dużo mówić, my nie jesteśmy cudownym narodem – Polska. Tak jakoś nie uczą już od małego, a nas […] mój ojciec uczył: „Pamiętajcie, że wszyscy ludzie są jednakowi […], a jaka nać jest, to nieważne, ważny człowiek. Jak jest dobry człowiek, to nie pytaj się jego, czy jest – mówi – Turkiem, czy Niemcem, czy Polakiem, czy Ukraińcem. Ma być dobrym człowiekiem”. To wiem bo […], bo mówię, że mnie Żydy prześladują! […] ja się od nich dużo nauczyłam. Na przykład ryby po żydowsku to tylko ja, do koleżanki przychodziłam specjalnie, a ona mnie prosiła: „Zosia zapal tu masz zapałki, już w piecu drzewo naukładane, papiery pod tym drzewem i zapal”. Ja zapaliłam, dała mi tej chałki, chałki piekli […], to ja tą chałkę, a tak się cieszyłam, bo ja, ja nic nie miałam, głodna byłam, a to taką chałkę białą, a nie tak całą, o taki kawałek, no jedną trzecią czy jakiś, ale ja się z tego bardzo cieszyłam!
Zofia Dziadek
01m 18s